Obligacje korporacyjne – czy to dobry kierunek inwestowania?
6 stycznia, 2022Rosnąca popularność obligacji korporacyjnych jest faktem, który nie powinien dziwić. Jako instrument finansowy wydają się do złudzenia podobne do lokat bankowych, a oferowany zysk jest w ich wypadku na ogół nieporównanie atrakcyjniejszy. Dla wielu Polaków stały się zatem interesującą alternatywą wobec oszczędnościowej oferty banków.
Na ile takie podejście jest uzasadnione?
Spróbujmy porównać lokaty bankowe i obligacje korporacyjne pod kątem oferowanych przez nie zysków, bezpieczeństwa i płynności, czyli trzech kluczowych cech, pozwalających ocenić instrumenty inwestycyjne.
Istotną cechą obligacji korporacyjnych jest to, że z góry precyzują one zysk inwestora.
W przypadku oprocentowania stałego jest to określony kupon, wypłacany w ściśle wyznaczonych terminach. Jeśli oprocentowanie ma charakter zmienny, to mechanizm jego wyliczania jest również z góry zdefiniowany, np. jako aktualny na dzień wypłaty odsetek WIBOR 3 miesięczny plus marża odsetkowa. Jeśli obligacje są zerokuponowe, to zysk wynika z dyskonta w stosunku do nominału obligacji, które przysługuje nabywcy. Inwestor kupuje obligacje, które zostaną wykupione za 1000 zł od sztuki, po np. 920 zł.
Pod tym względem obligacje oferują spory komfort, podobnie zresztą, jak lokaty bankowe, przy zdecydowanie wyższym oprocentowaniu. Znana i sprawdzona zasada inwestycyjna stwierdza, że wyższy zysk to również wyższe ryzyko.
Jak to zatem jest z ryzykiem w wypadku obligacji korporacyjnych? Czy czynnik ten nie zmniejsza znacząco ich roli jako alternatywy dla lokat bankowych?
Odpowiedź nie jest prosta. Z pewnością przeciętnemu inwestorowi o wiele trudniej jest dokonać analizy ryzyka w wypadku obligacji korporacyjnych, niż przy lokatach bankowych.
Ważne są tu dwa podstawowe czynniki:
Po pierwsze stabilność finansowa emitenta i prowadzonego przezeń biznesu.
Po drugie ustanowione na rzecz obligatariuszy zabezpieczenia, które mają posłużyć w przypadku, gdyby ten pierwszy czynnik zawiódł.
Nie ulega wątpliwości, że jeśli fachowa weryfikacja obydwu powyższych czynników okaże się pozytywna, to poziom ryzyka może się okazać akceptowalny nawet dla ostrożnego inwestora, przyzwyczajonego do lokat bankowych i obligacji skarbowych.
Oczywiście przy dokonywaniu takiej analizy warto korzystać z profesjonalnego wsparcia fachowców.
Warto przy tym samemu zrozumieć mechanizmy funkcjonujące w wypadku zabezpieczenia emisji obligacji, korzyści prawne jakie oferuje instytucja zastawu rejestrowego i rolę administratora zastawu. Okazuje się bowiem, że instytucje te odpowiednio wykorzystane znacząco zmniejszają ryzyko inwestycyjne.
Już na tym etapie naszych rozważań powinno być jasne, że obligacje korporacyjne stanowią atrakcyjną alternatywę dla lokat bankowych dla inwestora świadomego i dociekliwego, przyzwyczajonego do weryfikowania wszelkich istotnych dla danego instrumentu finansowego informacji.
Nagroda z podjęty w ten sposób wysiłek bywa godna uwagi.
Dlatego właśnie na naszych łamach staramy się pomagać w dostępie do takich właśnie informacji.
W ramach zwięzłego porównania atrakcyjności lokat bankowych i obligacji korporacyjnych pozostała nam sprawa płynności inwestycji, czyli dostępu do naszych pieniędzy w trakcie trwania umowy. Tu również w obu przypadkach sprawa ta jest z góry uregulowana w umowie w sposób mniej lub bardziej korzystny dla klienta.
Z reguły wcześniejsze zerwanie lokaty oznacza utratę części lub całości odsetek, ale tak zwane konta lokacyjne są przykładem umowy umożliwiającej wycofanie środków w każdej chwili bez tego typu konsekwencji.
W wypadku obligacji utrudniony lub niemożliwy bywa na ogół wcześniejszy wykup takich papierów przez emitenta, choć nie musi to być regułą.
Nawet jeżeli jednak emitent nie będzie skłonny do zagwarantowania wykupu obligacji przed ustalonym w umowie terminie, to papiery takie mogą być z reguły przedmiotem swobodnego obrotu, czy to na rynku regulowanym New Connect, czy poza nim. Cenę sprzedaży wyznacza wtedy rynek lub negocjacje z konkretnym kontrahentem.
Jak widać z tego porównania obligacje korporacyjne wymagają zdecydowanie więcej wysiłku przy ich wstępnej analizie i ocenie, ale z uwagi na zbliżoną do lokat bankowych konstrukcję (ostatecznie jest to w obu przypadkach po prostu pożyczka udzielona spółce na ściśle określonych warunkach regulowanych prawem) mogą one stanowić bardzo atrakcyjną alternatywę dla lokat, zwłaszcza w środowisku niskich stóp procentowych, z jakim mamy do czynienia obecnie.